AUSTRIA

WIEDEŃ – KOŚCIÓŁ ŚW. KAROLA BOROMEUSZA

Wiedeń jest jednym z najchętniej odwiedzanych europejskich miast. Wcale mnie to nie dziwi, gdy spojrzymy z jakim rozmachem został zaprojektowany. Jego historyczne centrum zostało wpisane w 2001 roku na listę światowego dziedzictwa UNECSO.

Stolica Austrii kusiła mnie zachwycającymi zabytkami, a jednocześnie zniechęcała przytłaczającymi gabarytami i monumentalnymi budowlami.

O chęci udania się do niej zadecydował jeden z jej zabytków, a dokładnie fotografia go przedstawiająca. Gdy ujrzałam odbijającą się w wodzie barokową bryłę kościoła św. Karola Boromeusza, zamarzyłam o zobaczeniu tego widoku na żywo i wykonaniu podobnego zdjęcia.

Sposobność ku temu nadarzyła się zimową porą. Niestety nie przewidziałam, że zimą urzeczywistnienie marzenia może nie dojść do skutku z powodu braku wody w fontannie, w której wspaniała świątynia dublowała swoją fasadę. Pozostało poszukać innego pomysłu na uchwycenie budowli i tak powstały kadry widoczne niżej.

Obydwa z długim czasem naświetlania i w niebieskiej godzinie, w czasie której bardzo lubię fotografować. Co to jest niebieska godzina? Już wyjaśniam. Niebieska godzina przypada na porę zaraz przed rozpoczęciem i zakończeniem dnia, przed wschodem i po zachodzie słońca. Jest to czas przed złotą godziną albo po niej, gdy nie jest widoczna tarcza słońca. Oświetlenie zyskuje wtedy głębokie ciemnoniebieskie/fioletowe odcienie. Trwa ona kilkanaście minut, więc trzeba się śpieszyć z wykonaniem zdjęć i być już do nich wcześniej przygotowanym.

Zimowy wyjazd do stolicy Austrii nie umożliwił wykonanie upragnionego kadru, więc gdy w letni dzień nadarzyła się okazja ponownego pojawienia się w Wiedniu, zdecydowałam się na nią bez namysłu.

Wizyta pod kościołem za dnia wywołała uśmiech na mojej twarzy. Ucieszyła mnie fontanna pełna wody. Byłam pewna, że o niebieskiej godzinie już nic mi nie przeszkodzi w rozłożeniu statywu i fotografowaniu. Wieczorny powrót pod świątynię brutalnie uświadomił mi, iż była to przedwczesna radość. Okazało się, że koło fontanny odbywa się festiwal i jest ona oblężona przez tłumy ludzi. Mina mi na chwilę zrzedła, ale nie zrażając się nieprzewidzianą sytuacją, przepraszając kolejne osoby, parłam w kierunku kilku upatrzonych miejsc, aby z nich wykonać ujęcia kościoła św. Karola Boromeusza.

Plan został zrealizowany za drugim podejściem, a ja oglądając przeze mnie wykonane zdjęcia kościoła, mogę napisać, że nawet tylko dla niego warto wybrać się do Wiednia.

……………………………………………………………………………………….. HISTORIA I ARCHITEKTURA ………………………………………………………………………………………..

Kościół ufundował cesarz Karol VI po wygaśnięciu epidemii dżumy jaka nawiedziła Wiedeń w 1713 roku. Został on wzniesiony na cześć św. Karola Boromeusza, arcybiskupa Mediolanu z czasów epidemii dżumy w 1576 roku. Autorem projektu świątyni, wyłonionego na drodze konkursu, jest wybitny austriacki architekt Johann Bernhard Fisher von Erlach, który niestety nie dożył ukończenia budowy kościoła. Prace kontynuował jego syn, także architekt, Joseph Emanuel Fischer von Erlach.

Fisher projektował w czasach, gdy w architekturze przez niemal cały XVII wiek panowali Włosi. Był jednym z pierwszych, którzy obalili mit, że Niemcy czy też mieszkańcy północnej Europy nie są zdolni do stworzenia czegoś zachwycającego. Kościół jest zachwycający i uznawany za najpiękniejszy przykład austriackiej, a nawet europejskiej barokowej architektury.

Został wzniesiony na planie eliptycznej nawy połączonej z krzyżem greckim. W centrum fasady znajduje się portyk na osi kopuły znajdującej się nad nawą. Koło portyku czterdziestosiedmiometrowe kolumny, które pokryte są spiralnie wijącymi się scenami przedstawiającymi sceny z życia św. Karola Boromeusza. Elewacja frontowa posiada także dwie skrajne wieże-dzwonnice zbudowane na planie kwadratu.

………………………………………………………………………………………………….. WNĘTRZA ………………………………………………………………………………………………………

Wnętrze kościoła utrzymane w biało-złotej kolorystyce jest równie piękne jak jego zewnętrzna powłoka. Posiada on barokowy wystrój i wyposażenie z czasów jego budowy. Główny ołtarz zdobi rzeźbiona scena Adoracji Trójcy Świętej przez św. Karola Boromeusza wykonana przez czeskiego artystę Ferdinanda Maximiliana Brokoffa.

Eliptyczną kopułę pokrywają freski przedstawiające świętego patrona jak i inne biblijne postaci. Zostały one wykonane w latach 1725 – 1730 przez Michaela Rottmayra. Można je podziwiać z bliska, gdyż od czasu remontu, pozostały rusztowania i winda dowożąca zwiedzających blisko sklepienia.

………………………………………………………………………………………. ZWIEDZANIE INFORMACJE ………………………………………………………………………………………….

Godziny zwiedzania w dni powszednie od 9:00 do 18:00, natomiast w niedziele i święta od 12:00 do 19:00.

Ostatni wjazd windą odbywa się w dni powszednie o godz. 17:30 a w niedziele i święta o 18:30.

Bilet wstępu do kościoła to koszt 8 euro, lecz jeśli posiadamy Vienna City Card to wydamy tylko 5 euro.

Dzieci do 10 lat mają bezpłatny bilet wstępu, a młodzież szkolna i studenci zapłacą za niego 4 euro.

Vienna City Card można wykupić na 24, 48 lub 72 godziny. Cena za kartę zaczyna się od 17 euro. Upoważnia ona do bezpłatnego korzystania z publicznego transportu a także do zniżek w muzeach i atrakcjach turystycznych.

12 komentarzy

  • podróżezkordulą.blogspot.com

    Nie jestem miłośniczką zwiedzania budowli sakralnych. Ale Ty tak potrafisz pokazać piekno, ze chce się koniecznie tam być. Rzeczywiście kościół
    i jego odbicie powalają. Jak dobrze, ze już nie trzeba zaglądać na OB. Zdecydowanie wolę taka formę.
    Ps. Renato gdzie Cie mogę subskrybować, jakoś nie mogę znaleźć?

    • Renata Łacina

      A ja nawet lubię budowle sakralne, gdyż nie szczędzono środków przy ich wznoszeniu i do ich zaprojektowania zatrudniano najlepszych architektów. W związku z tym prawie zawsze jest co podziwiać. Kościół św. Karola Boromeusza to dla mnie nr 1 z wiedeńskich budowli sakralnych, choć bardziej znana i polecana do zwiedzania jest katedra św. Szczepana.
      Też wolę obecną formę. „Na swoim” bardziej chce się chcieć 😉 Jak widać upadek OB wyszedł nam na dobre.
      Serdecznie pozdrawiam 🙂
      PS Jeszcze nie rozpracowałam jak dodać subskrypcję, ale wnet powinna się pojawić. Zostawiłam jej dodanie mądrzejszym ode mnie w tym temacie. Stronę zrobiłam na razie na miarę moich możliwości 😉

    • Renata Łacina

      Dziękuję Gabi 🙂 Ja jestem zachwycona tym kościołem, więc cieszy mnie, że spodobał się Tobie na moich fotkach. Gdyby nie ten kościół, to nie wybrałabym się do Wiednia. I to byłby błąd, gdyż Wiedeń ma bardzo wiele do zaoferowania, przede wszystkim cudowne muzea.
      Pozdrawiam 🙂

  • Małgosia z Akacjowego Bloga

    Przepięknie sfotografowany kościół. Podobają mi się zdjęcia wewnątrz i na zewnątrz. Odbicia są świetnie uchwycone. Ciekawa historia budowli związana z łamaniem stereotypów w architekturze. Bardzo lubię Wiedeń, czuje się w tym mieście zrelaksowany rytm życia, bez pędu i szaleństwa, które jest u nas.

    • Renata Łacina

      Dziękuję 🙂 Tak, masz rację, Wiedeń jest trochę w rytmie chillout, coraz bardziej się do niego przekonuję. Zraził mnie do siebie gabarytami, ale przekonuje rytmem życia, muzeami i zabytkami takimi jak pokazany w tym wpisie kościół.
      Pozdrawiam 🙂

  • Irena-Hooltaye w podrozy

    Wiedeń nie jest moim miastem. Może dlatego, że trafiałam tam, jak było zimno, ciemno . Słońce gdzieś się chowało.
    Ruch samochodowy zagłuszał własne myśli.
    Takie miasta nie dla mnie, ale piękne zdjęcia, pięknie pokazałaś kościół.
    Coś wspaniałego.
    Pozdrawiam 🙂

    • Renata Łacina

      Wiedeń też nie jest moim ulubionym miastem, ale ma wspaniałe zabytki i muzea. Tylko dzięki nim byłam w nim dwa razy i na tym bym nie poprzestała.
      To kiedy znajdziemy się w danym miejscu, ma duże znaczenie w jego odbiorze. Na zimne i ciemne dni polecam wiedeńskie muzea, które przedstawię na blogu i może wtedy skusisz się na ponowną wizytę w stolicy Austrii 😉
      Miło, że się podobało, dziękuję !
      Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *