GDYNIA ORŁOWO – NADMORSKIE ATRAKCJE
Orłowo to malownicza część Gdyni włączona do miasta w 1936 roku. Swoją nazwę zawdzięcza rybakowi Hansowi Adlerowi, który u ujścia rzeki Kaczej wybudował karczmę i nazwał ją Adlerhorst co znaczy „Orle Gniazdo” albo „Orla kępa”. Z biegiem czasu osadę zaczęto nazywać Orłowem.
Według legendy nazwa Orłowo to pamiątka po bitwie orłów, którą zaobserwowali w tym miejscu w 1666 roku okoliczni rybacy.
W uroczym Orłowie nie brakuje nadmorskich atrakcji przyciągających do niego turystów. Niekwestionowanym zwycięzcą wśród najchętniej odwiedzanym miejsc w mieście jest molo. Wybudowano je w czasie I wojny światowej jako niewielki pomost dla statków, a w 1928 roku rozbudowano do 115 metrów długości. W tamtych czasach korzystali z niego głównie kuracjusze domu zdrojowego wzniesionego w latach 1906-1907 u stóp klifu.
Do wybuchu II wojny światowej gościło w Orłowie od 8 do 10 tysięcy kuracjuszy rocznie. Wśród nich był m.in. Stefan Żeromski. W 1920 roku wypoczywał wraz z rodziną w domku usytuowanym niedaleko mola. Powstała w nim jego opowieść „Sambor i Mestwin” i w tym miejscu przygotował się do napisania „Wiatru od morza”. Obecnie w Domku Żeromskiego mieści się siedziba Przyjaciół Orłowa i mini muzeum z pamiątkami po Żeromskim.
W 1934 powiększono molo do imponujących 430 metrów. Konstrukcja o tej długości przetrwała do zimy w 1949 roku, kiedy to potężny sztorm zniszczył ponad jej połowę. Od tamtej pory, po remoncie w 1953 roku, molo liczy tylko 180 metrów, co nie odbiło się na jego popularności. Przez cały rok można z niego korzystać bezpłatnie, oddając się spacerom albo podziwianiu krajobrazu z jednej z wielu znajdujących się na nim ławek. Z mola widać Klif Orłowski a nawet sąsiednie molo w Sopocie oraz żurawie w Gdańsku.
W pobliżu mola od 2009 roku stoi ławeczka z naturalnej wielkości rzeźbą siedzącego na niej Antoniego Suchanka – jednego z wybitnych polskich malarzy marynistów. Artysta urodził się w 1901 roku w Rzeszowie. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod okiem samego Józefa Mehoffera i Leona Wyczółkowskiego. Po studiach osiadł w Gdyni, a po zakończeniu II wojny światowej zamieszkał w Orłowie.
Całe swoje życie związał z Trójmiastem. Wykonywał ilustracje do czasopism ukazujących się na wybrzeżu, malował obrazy do mes statków i stworzył w kawiarni Cyganeria (istnieje do dzisiaj) Grupę Polskich Marynistów Plastyków. Jego prace można oglądać m.in. w Muzeum Miasta Gdyni i Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku.
Klif Orłowski jest kolejną popularną, przyciągającą rzesze spacerowiczów atrakcją dzielnicy Gdynia Orłowo. Klif z poziomu morza prezentuje się niezwykle majestatycznie. Wznosi się na wysokość 40 metrów ponad wodami Zatoki Gdańskiej i ciągnie się na odcinku 650 metrów. Przy dobrej widoczności można z niego dostrzec Hel i całe Trójmiasto.
Do klifu prowadzi żółty szlak wytyczony przez Rezerwat Kępa Redłowska, który jest jednym z najstarszych rezerwatów przyrody w Polsce. Utworzono go w 1938 roku. Rozciąga się on między Polanką Redłowską a znajdującą się na lewo od mola w Orłowie rzeką Kacza.
Między molem a Klifem Orłowskim położona jest niewielka malownicza plaża, na której stoją wyciągnięte na brzeg zielone łodzie rybackie. Charakterystyczne kutry są wraz z molem idealnym miejscem sesji zdjęciowych.
Znajduje się też tutaj przystań rybacka. Od godziny 6:00 do 9:00 można kupić wprost z łodzi świeżo złowione ryby, przede wszystkim dorsze i flądry.
W 1921 roku w Orłowie był zarejestrowany jeden kuter wiosło-żaglowy i 13 łodzi wiosło-żaglowych a liczba osób trudniących się rybołówstwem wynosiła siedem.
Dla osób ceniących ruch niewątpliwą atrakcję stanowi odcinek między molem w Orłowie i molem w Sopocie, gdyż jest on idealnym miejscem do odbywania dłuższych wędrówek. Odległość między molami dzieli godzina spaceru i 4,2 kilometry. Trasa wiedzie po plaży i alejkach spacerowych. Po drodze mija się dwa niewielkie mola: Kolibki i Mini.
Tereny nadmorskie Gdyni Orłowo są jednymi z piękniejszych na polskim wybrzeżu a jednocześnie nie tak bardzo oblegane przez turystów. Stanowią idealne miejsce do wypoczynku dla osób ceniących ciszę i spokój.
6 komentarzy
Małgosia z Akacjowego Bloga
Ach jak miło zobaczyć moje stare kąty 😉 w Twoim Renatko obiektywie. Zdjęcia zachwycają 🙂 Morze – jak dla mnie – do odwiedzin najlepiej „nadaje się” poza sezonem. Jeszcze kilka lat temu jakiś wielkich tłumów w Orłowie nie było. Niestety ;D z roku na rok jest coraz więcej ludzi. To piękny pas wybrzeża, zwłaszcza w okresie kolorowej jesieni. Koniecznie przyjedź w połowie października 🙂 Z mola jest świetny widok na pas zieleni wzdłuż plaży, a słońce rano jest z tyłu lub z boku. Czasem nawet malowniczy szron przykrywa kolorowe liście. Pozdrawiam serdecznie
Renata Łacina
Piekne stare kąty, ja bym ich nie opuszczała 🙂 Cieszę się, że do nich zawitałam, gdyż Orłowo, poza wieloma atrakcjami, ma niesamowity klimat. W Gdyni Orłowie byłam dokładnie roku temu, więc poza sezonem. Ludzi garstka, co bardzo cieszyło. Z przyjemnością wybrałabym się do Orłowa także jesienią, skoro rekomendujesz tę porę roku. Czas pokaże co będzie. Mam w planach zbyt wiele miejsc do odwiedzenia.
Serdeczności ślę 🙂
Gabi, odpodrozydopodrozy.pl
Dzięki za ten wpis, bo wybieram się ponownie do Gdańska ( te dwa dni w dzikich tłumach w sierpniu dały tylko przedsmak) i na pewno się udam w to miejsce. Tyle zdjęć jednego mola, a każde inne i piękne. Trzeba umieć tak pokazać. Lubie takie odludne miejsca, pełne nostalgii i spokoju, pozdrawiam.
Renata Łacina
Gabi, wiesz, że jak mnie coś urzeknie, to pstrykam bez opamiętania 😉 Nawet kiedy już nie czuję rąk z zimna.
Orłowo to miejsce do którego z chęcią bym wróciła, więc i bardzo je polecam. Odebrałam je dokładnie tak jak Ty, jako nostalgiczne i spokojne. Tylko raczej poza sezonem i aby trafiła się odpowiednia aura, czego życzę na Twój pobyt tam.
Pozdrawiam!
swiatkoniczyny
Harmony, klimatyczna galeria.
Obfotografować tak molo, to trzeba mieć naprawdę talent.
Odwiedziłam to miejsce już w przeszłości, ale po Twojej prezentacji chętnie bym wróciła.
Pozdrawiam!
Renata Łacina
Dziękuję 🙂 Miejsce jest niezwykle klimatyczne i dobrze się w nim czułam, więc też z chęcią bym do niego wróciła.
Pozdrawiam 🙂